13 gru 2010

Monika, 29, telefon, spacer, żona

za mną Katowice
zziębnięci bez celu ludzie
i dwóch sokistów spacerkiem na peronie
karetka na siłę zrzucająca tramwaj z torów
maszynista ledwo wyrabia na zakrętach
panienka w miniówie
przez zaspy brodząca
między sznurem samochodów
w żółwim tempie

przede mną Poznań
muzułmanin gestykulując
nawraca na Islam przyszłą żonę
bo choć brunetka jeszcze o tym nie wie
już znalazła się w jego haremie
pan konduktor z kasownikiem
proszę bilet proszę dokumenty
też mnie wkurwia że stoimy
ale już już drepczemy dalej
śpiąca królewna na sąsiednim fotelu
z okiem na wpół otwartym
księciem przez telefon znużona
zasnęła
tęskniąca do ukochania

1 komentarz:

  1. jak na pisanie w skaczącym pociągu, siedząc obok śpiącej królewny, która już nie śpi, jakby pan nie zauważył, odkąd ją pan obudził o kartkę prosząc, panie poeta, to świetny wiersz! ;)

    tęskniąca do ukochania.

    OdpowiedzUsuń