głód i wilczy apetyt
skurcza serce i ściska przełyk
nadciąga burza
wielkie słowa ocierają się o siebie
wytwarzając w jednym tchnieniu
błyskawiczne reakcje chemiczne
spoglądasz na reakcję łańcuchową
bo to idzie od palca do mózgu
jak nagły przypływ olśnienia
wyciągnięta dłoń z kromką chleba
bierz póki jeszcze możesz
póki nie cofnęło się morze
a chmura nie zakryła nieba
czyszczę organizm z toksyny
i przerzucam je na papier
opluwam je słodem
miąższem pomarańczy i sokiem z marchwi
a ty zaczynasz regenerację
odzyskujesz smak węch i słuch
płyną hektolitry dźwięków i słów
a ja dbam o twoje smakowe kubki
(L.)
rewelka
OdpowiedzUsuń