jak przez okno
na podwórze
raz po raz do trzech razy sztuka
kapie z wysokości
niedookreślonej
licencja na sukces zawodowy
odarta z wszelkich wątpliwości
w słoiku pozostawionym bez opieki
zostały wszystkie złudne marzenia
bo co jest ważniejsze -
pismo czy mowa -
jest dziś nieistotne
dorośli wiernie kibicują
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz