W niewczas stawiając kropkę nad ypsilonem
przyszło mi tutkając w drzwi brodą opaść.
W kawę się wezmykam cynamonem, kardamonem,
gdzieś był żeś piórku roztrzepany,
strupku mój na wzgórku w łokciu,
nienapisane ukojenie niewyspane?
matka Polka na wezgłowiu
z dzieckiem w paczce
i papierosem w kołysce
W zpobliżu skacze tęczowa szesnastka,
z kwiatka na kwiatek sadzi kroczętami,
w tańcu szalonym, odarta z brylantyny umięśnionej,
w rosiczkę wpadła.
Nie odpisuj na ulotki,
flakiem z głowy dostań rykoszetem.
matka Polka na wezgłowiu
z dzieckiem w paczce
i papierosem w kołysce
Załamkałem się wnad tobie z głowy,
twoje imię wykichując na nowym nowej
zdziecięciale zaawansowanej, ztapecałej,
motorycznie muzycznej mieszaninie,
a piosenka śpi w do szycia maszynie.
matka Polka na wezgłowiu
z dzieckiem w paczce
i papierosem w kołysce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz