Określamy nasze położenie.
Niech to będzie:
klatka schodowa,
zatęchła od dymu papierosów.
Sąsiad.
Tyle co skończył kopcić.
Plotek mu się zachciało,
zaraz zejdzie mu woda z kolana,
więc wyszedł
przez judasza zerka
w stronę prawą,
zarówno jak i lewą ręką
drapiąc się po brodzie.
A my, czyli:
ty w sukience i rajstopach obojętnych dziś jakichś;
ja w przetartych włosach i dżinsach nieuczesanych
i ładny dzień,
więc sobie spacerujemy
pomiędzy dymem smrodu papierosowego
a wczorajszą kłótnią niedojedzoną
i tak nam jakoś
słabo chwilowo,
więc piszemy do siebie
w jakiś tam sposób
nie będąc sobie wiernymi,
a jeżeli chodzi o mnie
to ja się odwracam
do bladej ściany.
I zaraz rozpłyniemy się
w tym dymie
nie będąc sobie wiernymi,
a jeżeli o mnie chodzi,
to ja już skończyłem
i tak już będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz