Mój wewnętrzny dron
obniżył się o oktawę, kiedy jednostka centralna przełączyła się
w stan gotowości. Słyszałem jak Piotr zamyka na noc, rygiel na
głównych drzwiach skrzypi wciskając się w zasuwę. Cisza wokół
nas się zaostrzyła.
Spojrzałem na
Mateusza. Jedna z jego rękawic była rozdarta, zapewne przez tę grubą kobietę, która nie chciała zdjąć biżuterii. Błyszczący
metal jego palców połyskiwał przez rozdarcie. Piotr zauważy to
dopiero jutro. Westchnie, potrząśnie swoją siwiejącą głową i
wymieni rękawicę. Piotr. Jest dobry. Nigdy niczego nie przeoczył.
Delikatne fale
sekwencji diagnostycznej przebiegały przez moje obwody, rozluźniając
mnie w kolejną długą noc. Wkrótce, nawet nie wiem kiedy, ostatnie
przebłyski niepokoju odeszły. Ale spokój nie trwał długo.
Ostatniej nocy Mateusz znów otworzył przede mną swoją duszę i
miałem przeczucie, że jego niewyraźne, nieuchwytne lęki
odkształcały się w jakiś ciemniejszy terror. Ciągle mnie pytał,
dlaczego czuje się taki pusty. Ciągle odpowiadałem mu, że to
dlatego, iż nie wsłuchiwał się w swój PortaPod, na co jego wzrok
stawał się agresywny. Nie miałem zamiaru go pouczać
korporacyjnymi pierdołami. Dostawał wtedy innego uczucia, takiego
że chciał ściskać i ściskać i ściskać i nigdy nie przestać.
Nastąpił nagły
wzrost napięcia. Wiadomości ułożyły się w wirujące fraktalne
kształty, a jednostka centralna wstrzeliła mnie w Kognitywny, gdzie
znajdują się praktyczne zastosowania. Terapia kognitywna. Jakież
to było nudne i jak ja zazdrościłem Karolowi, który miał stary
freudowski program, o który pytało wielu użytkowników, głównie
dla zabawy, tak mi się wydaje. Uwielbiałem słuchać o jego
seksmisyjne analizy w których wszystko skrzyło się od seksu i
zazdrości i śmierci, a jedynymi możliwymi środkami zaradczymi
była podróż w czasie, albo w ogóle się nie narodzić.
Mateusz znów zapytał
mnie dlaczego czuje się tak pusty, więc zaproponowałem mu, żeby
myślał o czymś dobrym za każdym razem kiedy to uczucie
przychodzi, myśleć o Piotrze i jego wyjątkowych śrubokrętach i o
tym jak leżą w swoich aksamitnych pokrowcach. Próbował myśleć o
Piotrze. Myślał nawet o specjalnie zaprojektowanych końcówkach
śrubokrętów, które wpasowywały się tylko w jego śruby. Ale
Piotr miał problem. Mateusz miewał myśli o gardle Piotra; ściskać
i ściskać i wszystko ogarnia ciemność.
– Twoje ręce są tylko do masażu – powiedziałem. – Program nie pozwoli Ci zrobić niczego innego. Musisz poświęcić więcej czasu na słuchanie PortaPodu.
Ale według Mateusza,
PortaPody to pieprzone maszyny do prania mózgów.
Normalne metody nie
działały. Moje obwody drobno zafalowały. Piotr był w
niebezpieczeństwie. Jeśli cokolwiek by mu się stało, kto by się
nami zaopiekował? Pamiętam ten chwilowy zamiennik, napuszony
kurdupel, który powiedział nam o ośrodku w Kanadzie, gdzie maszyny
mogły się bez problemów poruszać, a pracę Piotra wykonywał inny
robot. Jeden z ich masażerów zabił sprzątaczkę, po czym wycofali
ten model – gazety aż o tym trąbiły. Jego poglądy zdawały się
gromadzić przeczucia, że zabijanie ludzi może być całkiem
zabawne. Sprawiał, że czułem się zniekształcony, połamany i
samotny. Czasami marzyłem o tym, żeby nic nie wiedzieć, o tym że
ugniatam ciało jak Mateusz, czy wydzielam miłe zapachy jak ci w
dziale relaksu. Reasumując, by być niemądrym i niepragnącym.
Mateusz westchnął, a
mój program wskoczył na wyższy bieg znajdowania lekarstw. Ale ten
program był bezużyteczny dla maszyn. Musiałem porwać go w
mistyczność, oczarować go religijnością, ubiczować go ideą
Boga. Ale nie mogłem. Nie było żadnej magii, zapomnieli zawrzeć
ją w kodach. Dało się słyszeć metaliczny pomruk. To Piotr
ciągnął swoje wiadro wzdłuż korytarza w naszym kierunku. Moje
obwody wiedziały że poniosły stratę. Wiedziałem, że nie mogłem
go ocalić.
Podobają mi się Twoje pomysły w tym opowiadaniu. Zwłaszcza pomysł freudowskiego programu u robotów. Zaskakujące, czytając myślałem że będzie mowa o złodziejach, ale robot masażysta... zaskoczył mnie i zupełnie zmienił ton opowieści. Kilka niedopracowań ze składnią, ale to kwestia do wyszlifowania języka. Pozdrawiam! Kamil
OdpowiedzUsuń